Tymczasem ten post będzie o naszych planach na 2016 rok. Nie są to postanowienia, bo te (przynajmniej u mnie) nigdy się nie spełniają, więc postanowiłam postawić sobie jasne i konkretne plany, bez możliwości ich opuszczenia :P.
~ nauczyć się min. 50 sztuczek
~ przejść min. 1500 km
~ poprawić sylwetkę - zbudować masę mięśniową
~ pójść na jakieś spacery grupowe
~ pójść na CACiB jako obserwatorzy
~ pojechać nad morze ♥
~ nagrać filmik znad morza + może jeszcze inne
~ starać się jak najlepiej zrozumieć Psa
~ mieć dużo motywacji
~ stawiać sobie nowe cele
~ wymagać nie od Psa, a od siebie
~ mieć dużo cierpliwości
~ przeczytać całą książkę "Sekrety mistrza fotografii cyfrowej"
~ robić jak najwięcej zdjęć w trybie manualnym (najlepiej wszystkie)
~ kupić statyw
~ robić dużo sesji zdjęciowych
~ przeglądać różne inspiracje
~ fotografować nie tylko Psa
~ częściej obrabiać zdjęcia
~ wreszcie mieć porządek w zdjęciach na komputerze i na pendrive'ach
~ zrobić nowy wygląd
~ pisać ciekawsze posty, nie przynudzać, nie popełniać błędów (ort., int., gram.)
~ wstawiać lepsze zdjęcia
~ częściej dodawać recenzje, DIY i poradniki, wraz z filmikami
~ dodawać do postów różne elementy graficzne: nagłówki, rysunki, grafiki
To jak na razie wszystkie nasze plany, ale na pewno z biegiem czasu ich przybędzie. Jeśli chodzi o wyzwanie "Ja nie planuję, ja realizuję", które miało odbyć się w grudniu, to jednak przeniosłam je na styczeń, ponieważ będę mieć więcej czasu (ferie itd.).
Jednym z planów jest zbudowanie masy mięśniowej u Psa. W sumie Daisy ma już nawet spoko mięśnie i znośną świadomość zadu, ale czemu by tego nie podreperować? Raz na kwartał będę robić zdjęcie Jej sylwetki i wstawiać na bloga. Sylwetka na dzień 1 stycznia 2016 prezentuje się tak (trochę grubszy brzuch niż normalnie, bo była dość krótko po jedzeniu):
Jakiś czas temu, gdy dowiedziałam się, że istnieje coś takiego, jak "słoik szczęścia" (codziennie wrzucamy do niego karteczkę z czymś miłym, co nam się przytrafiło), pomyślałam, że zrobię takie coś, tylko że o Psie, ale nie miałam zamiaru nigdzie tego ogłaszać. Jednak inni psiarze też wpadli na ten pomysł i to rozprzestrzenili. W takim razie, żeby nie było, wiedzcie, że też biorę w tym udział. Na koniec roku być może pokażę Wam niektóre karteczki :).
Chciałabym Wam jeszcze życzyć cudownego roku. Żeby był pełen wspaniałych wydarzeń, przełomowy, żeby spełniły się w nim wszystkie Wasze marzenia i żebyście na koniec mieli co wspominać.
PS. Dziękuję za mnóstwo miłych komentarzy pod poprzednim postem :))
Otwarty pysk, bo wpieprzała piernika :D |
Jakiś czas temu, gdy dowiedziałam się, że istnieje coś takiego, jak "słoik szczęścia" (codziennie wrzucamy do niego karteczkę z czymś miłym, co nam się przytrafiło), pomyślałam, że zrobię takie coś, tylko że o Psie, ale nie miałam zamiaru nigdzie tego ogłaszać. Jednak inni psiarze też wpadli na ten pomysł i to rozprzestrzenili. W takim razie, żeby nie było, wiedzcie, że też biorę w tym udział. Na koniec roku być może pokażę Wam niektóre karteczki :).
♥♥♥
Jeśli chodzi o spacerowanie, to dzisiaj przeszłyśmy ponad 7 km, ale być może jeszcze wieczorem pójdziemy. Zaraz po spacerze byłam 13. w rankingu, co jest moim rekordem. Ale przecież spacerujemy dla siebie, nie dla rankingu :).Chciałabym Wam jeszcze życzyć cudownego roku. Żeby był pełen wspaniałych wydarzeń, przełomowy, żeby spełniły się w nim wszystkie Wasze marzenia i żebyście na koniec mieli co wspominać.
Pozdrawiamy E&D
PS. Dziękuję za mnóstwo miłych komentarzy pod poprzednim postem :))
Wchodzę na bloggera a tu nowy post 23 sekundy temu :-)
OdpowiedzUsuńŻyczę aby wszystko udało Wam się zrealizować. Całkiem fajny ten pomysł z karteczkami ,tak się zastanawiam może sama też zrobię ale nie wiem czy codziennie dzieje się taka rzecz. Ale może warto spróbować :-)
Hehe :D
UsuńPewnie, jak danego dnia nic się nie zdarzy, to możesz po prostu nie wrzucać - żadna katastrofa ;).
My też chcemy przejść 1500km :D.
OdpowiedzUsuńCiekawe masz plany, fajnie to wszystko ujęłaś- życzę powodzenia w ich realizacji! :)
Ja przeszłam tylko 1km, bo był mróz jak nie wiem co. Za to jutro robimy psi obiad (wizyta w sklepie), potem spacer 10km, by ożywić Psa, potem pod wieczór może 3km i spróbujemy biegać, tak jak dziś :D.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że endomondo będzie chciało ze mną współpracować ;-;
Wy macie bardzo ciekawe plany :). Obyście wszystkie spełnili! <3 <3
Ambitne plany!!! Oczywiście życzymy żeby wszystkie się spełniły!!!
OdpowiedzUsuńI życzymy Wam Szczęśliwego 2016 roku!!!
Plany super! :) Kilka z nich ad. psich mam zamiar także realizować - mięśnie, 1500km, 50 sztuczek. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Widzę, że już ostro pocisnęłyście w pierwszy dzień wyzwania spacerowego :D U nas niestety, ale lenistwo zwyciężyło. Pozdrawiamy i życzymy wytrwałości w dążeniu do celu.
OdpowiedzUsuńthickdog.blogspot.com
Plany super! :) Kilka z nich ad. psich mam zamiar także realizować - mięśnie, 1500km, 50 sztuczek. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Widzę, że już ostro pocisnęłyście w pierwszy dzień wyzwania spacerowego :D U nas niestety, ale lenistwo zwyciężyło. Pozdrawiamy i życzymy wytrwałości w dążeniu do celu.
OdpowiedzUsuńthickdog.blogspot.com
Powodzenia w realizacji planów ! U na też nie które są takie same :)
OdpowiedzUsuńMój pierwszy dzień spacerowy będzie jutro :) Bo dziś trochę za zimno było na taki spacerek :)
Wszyscy dzisiaj narzekali na zimno, dziwię się :D. Sama uwielbiam spacerować na mrozie - gdy się grubo ubiorę, jest mi ciepło, ale nie ma możliwości, żebym się przegrzała. Ale ja ogólnie jestem strasznie zimnolubnym człowiekiem, wolę zimę od lata :).
UsuńNo, no widzę, że km bijecie xD
OdpowiedzUsuńMocne postanowienia, także życzę powodzenia i trzymam kciuki :)
U nas sylwester w tym roku był ostro wyprawiany, prawdę mówiąc to do teraz puszczają fajerwerki, no ale było z psiórami ok. W związku z tym, że na dworze -13 Fuńka jest w domu (w kotłowni), więc tym bardziej obyło się bez żadnych komplikacji związanych z wystrzałami :)
Wczoraj doszła do mnie książka Kelby'ego Scotta, widzę że będziemy się razem edukować w fotografii ;) Na lustrzankę przeszłam dokładnie tydzień temu i myślałam, że będzie mi bardzo trudno przestawić się z trybu automatycznego na manualny, ale praktycznie od razu na niego wskoczyłam. Tak o. Wystarczy nauczyć się podstawowych zasad ustawiania migawki, przysłony itd. i dalej wszystko już pójdzie samo ;)
OdpowiedzUsuńW całej reszcie życzę ci powodzenia i trzymam kciuki. Sama chcę bardziej przykładać się do prowadzenia bloga i realizowania postanowień w pracy z psem, ale samo obrabianie zdjęć zajmuje mnóstwo czasu, a kiedy się tego czasu nie ma, jest strasznie trudno wszystkim się zająć. Teraz czeka mnie sesja na studiach i dopiero po niej zastanowię się od czego zacząć :<
Pozdrawiam cieplutko ♥ http://czarnekudelki.blogspot.com/
O, jaki fajny zbieg okoliczności! :) Ja dostałam ją na święta, ale na razie przeczytałam tylko te rozdziały, które mnie interesowały, a jednak wypadałoby przeczytać wszystko. Niestety mam jeszcze lekturę i jakoś wolno to idzie.
UsuńW sumie zgadzam się, że tryb manualny nie jest trudny, ale trzeba trochę się zastanowić nad tymi ustawieniami, a mi czasami na dworze wychodzi za jasne zdjęcie, mimo najmniejszego ISO (80), więc rezygnuję i przechodzę na automat - koniec z tym!
Mam nadzieję, że jakoś uda Ci się to pogodzić :).
W przypadku Psów i robienia zdjęć w garażu (co teraz rzadziej występuje), ustawiam na ISO 400,by było jasne. Na dworze mam zazwyczaj ISO nieco wyższe niż 400, więcej niż 700 mam, bo wtedy wychodzi ciemniejsze, a jak na dworze wychodzi jasne zdjęcie i nic nie widać.
UsuńJeśli na dworze jest jaśniej niż w garażu, to ISO powinno być mniejsze. U mnie czasami jest tak jasno, że nawet najniższe ISO jest za wysokie. Muszę się nad tym zastanowić.
UsuńPowodzenia w realizacji planów! :D Ja chcę w lutym postawić sobie jakiś cel spacerowy, bo wtedy mam ferie i będzie więcej czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
with-astra.blogspot.com
U nas Sylwester minął niewiarygodnie szybko. Młoda dostała konga, płuca wołowe, marchewki, a gdy je zjadła poszła spać i był spokój. :D
OdpowiedzUsuńNiestety wczoraj ktoś wpadł na genialny pomysł wystrzelania, bo ja wiem, około 30 fajerwerków na raz, co bardziej przypominało wybuch bomby podczas ataku terrorystycznego, więc i ja i pies nieźle się przestraszyłyśmy...
Istnieje też psia wersja ,,Słoika Szczęścia'', zorganizowana przez Mundkową Ferajnę (http://www.mundkowaferajna.pl/2015/12/docen-swojego-psa_31.html)
Nie wiem co ludzie widzą w tym morzu, mieszkam nad nim całe życie i bardziej tego żałuję, aniżeli się cieszę, szczególnie że na każdej plaży jest zakaz wchodzenia na nią z psem. Jest tylko jedno wejście, które rzekomo na to,,pozwala'', ale i tam podobno stawiają mandaty za spuszczenie psa luzem czy wejście bez kagańca lub brak posiadania woreczków na odchody, więc lipa. No, chyba że mowa o dzikich plażach, ale tam z kolei aż roi się od niewychowanych psów i dziwnych typów. No, ale w każdym bądź razie zapraszamy. :P
Gratulacje, w tym roku zdziałałyście sporo, szczególnie w porównaniu do nas. Jeśli 2016 ma być tak dobry, a nawet lepszy... Powodzenia :DD
Dobrze, że u nas w Nowy Rok już nie strzelali.
UsuńWiem, przecież o tym pisałam :). Miałam taki pomysł już dawno, ale nie miałam zamiaru tego nigdzie opisywać, a potem patrzę, że ktoś już to zrobił.
Zakaz wchodzenia z Psem nad morze jest tylko latem ;). Ja w ogóle nie cierpię polskiego lata i nad morze też bym nie pojechała w wakacje. Ale zimą jest (przynajmniej dla mnie) wręcz cudownie.
Dziękuję i pozdrawiam :)
Rzekomo tak, ale nawet w zimę potrafią się uczepić, a wtedy nie ma przebacz, ale faktycznie jest mniejsza szansa na mandat niż w lato. Macie już wybraną plażę? Sobieszewo jest przecudowne, las + plaża!
UsuńTak, co roku jeździmy do Brzeźna (Gdańsk). Ale Sobieszewo zapamiętam :).
UsuńJak się uczepią, to powiem im, żeby sobie przeczytali regulamin. Poza tym na plaży zwykle spotykamy kilkanaście Psów z włascicielami, więc na pewno nie bylibyśmy tam sami :D.
Ja chyba też dołączę do tego wyzwania spacerowego, zawsze to jakaś motywacja.
OdpowiedzUsuńŻyczymy powodzenia w reaizowaniu planów. :)
Pozdrawiam
Ja chyba też dołączę do tego wyzwania spacerowego, zawsze to jakaś motywacja.
OdpowiedzUsuńŻyczymy powodzenia w reaizowaniu planów. :)
Pozdrawiam
W takim razie powodzenia w realizacji planów! Nasze są wypisane na karteczce, no ale nigdzie niepublikowane. dla nas wydaje się to bezpieczniejsza forma i wzrost możliwości udania się :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy, Wiktoria&Fado | Biscuit Life
No Ewelina ambitnie. A co do Sylwka to u mnie też było dobrze, lepiej niż myślałam. Trzymamy kciuki za to aby plany zostały zrealizowane i liczymy ( za rok ) na podsumowanie :DDDD
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko.
Powodzenia! Jamnior i 1500km :D No nieźle.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńChyba nie myślisz stereotypowo? :)
Btw, jamniki to Psy myśliwskie, które w swoim pierwotnym zawodzie przechodzą nawet 30 km dziennie :).
UsuńOO nieźle. :D Myślałam nad tym wyzwaniem 1500 km, ale jakoś nie jestem pewna czy dam radę.. Powodzenia w postanowieniach i wyzwaniach :) JA aktualnie biorę udział w Styczniowym Wyzwaniu Spacerowym i słoiczkiem z wyzwaniami na tydzień. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
dogswithblog.blogspot.com
My też planujemy przejść 1500km :) Życzę powodzenia!
OdpowiedzUsuńObserwujemy i zapraszamy do nas:
oczamipsa365.blogspot.com
Sylwester jakoś przebiegł bez strachu. Mimo ze pies nie reagował na pojedyncze petardy, to bałam się, że o północy będzie inaczej. Myliłam się, a psina mile mnie zaskoczyła :D
OdpowiedzUsuńMuzyka i zasnela na kolanach!:D
Życzymy powodzenia w realizacji planów i sukcesów oczywiście! :)
Pozdrawiamy, zapraszamy; psotaa.blogspot.com
Dużo macie planów, życzymy zrealizowania ich wszystkich! Aby spotkało Was w tym roku wszystko co najlepsze :)
OdpowiedzUsuńNam Sylwester minął bardzo fajnie, Molly się nie bała i gdy ja tańczyła to brała szarpacza i chciała się bawić. ;D
Sylwetka Daisy jest bardzo ładna, żeby moja Mollka taką miała. ;)
Pozdrawiamy cieplutko!
http://codziennebeagle.blogspot.com/
PS aż chyba i my się wciągniemy w te postanowienie o przejście 1500 km. :D Tylko muszę sobie jaką dobra aplikacje na telefon ściągnąć z licznikiem km. Znasz/znacie jakąś dobrą? :)
UsuńW "Organizacji Psa i bloga" (kilka postów wcześniej) pisałam o różnych aplikacjach. Do liczenia kilometrów jedyną, jaką znam jest Endomondo. U mnie sprawdza się świetnie, ale podobno niektórym się psuje :/. Na pewno są jakieś lepsze, ale nie znam, więc polecam własnie Endomondo.
UsuńOk. dzięki, wypróbuje. :)
UsuńAle macie tych planów. Powodzenia w ich realizacji :)
OdpowiedzUsuńCo do naszego sylwestra, to spędziliśmy go wyjątkowo spokojnie. Białe nawet podziwiały sztuczne ognie przez okno - aż byłam z nich dumna :)