1. Spacery.
W styczniu przeszłyśmy 93 km. Miałam w planach 100, ale w pełni świadomie zrezygnowałam z ostatniego spaceru - nie chciało mi się, a stwierdziłam, że 7 km i tak nas nie zbawi (nigdy tak nie róbcie!).
Jak widać, zarówno początek jak i koniec miesiąca były bardzo obfite w spacery. Jedynie w środku była przerwa. Szczególnie dużo spacerowaliśmy w drugi tydzień ferii - przemierzyłyśmy aż 43 km w ciągu czterech dni (a nawet więcej, bo Endomondo kilka razy szwankowało).
2. Wyjazd nad morze.
To największe wydarzenie stycznia. Miałyśmy jechać gdzie indziej, ale rodzice stwierdzili, że tam będzie nudno i wylądowaliśmy z Gdańsku. Ten wyjazd był planowany, ale dopiero na luty. Więcej o tym będzie w następnym poście.
3. Cele na luty?
W lutym będę mieć mnóstwo nauki - prawie codziennie jakiś test, a zazwyczaj nawet kilka. Mimo to, chcę starać się jakoś wszystko połączyć. Cele będą znane tylko mnie, zapisane w zeszycie. Potem zobaczymy, co z tego wyjdzie.
A jak Wy spędziliście styczeń? Jesteście z siebie zadowoleni?
***
Dziękuję za wszystkie zadane pytania :). Odpowiedzi na nie pojawią się za ok. tydzień, bo na razie mam inne, pilniejsze posty.
Pozdrawiamy E&D
Pierwsze zdjęcie urocze ♥.
OdpowiedzUsuńDaisy uroczo wygląda w tych szelkach, szczególnie na tle morza i piasku. Ten wyjazd był planowany na luty, ale i tak jakoś na spontanie wyszło, że tam jechaliście. Ja bym mogła przejść nawet 100km w cztery dni, ale musiałabym mieć naprawdę dużą motywację i dużo, dużo czasu, a niestety tak nie jest - szkoła.
Nigdy nie mówić, że kilka kilometrów nas nie zbawi. To najgorsze, co może być. Ja niestety nie mogę iść na spacer, bo pogoda jest do bani. Całe szczęście ferie mamy od 14 lutego - inni będą chodzic do szkoły, ja będę chodzić po lasach.
Ja u siebie na blogu pisałam, jak spędziłam styczeń, mniejsza o to.
Życzymy Wam więcej czasu w lutym, więcej sztuczek, więcej kilometrów, więcej spacerów, więcej postów, więcej zdjęć, więcej wszystkiego! ♥♥♥
Pozdrowionka,
psi-temat.blogspot.com
Zdecydowanie styczeń był dla nas bardzo dobrym miesiącem, mimo to chcę aby luty był jeszcze lepszy :D.
OdpowiedzUsuńGratuluję zrobienia prawie 100km! No, a wyjazd nad morze musi być świetny :D. Zazdroszczę.
H&F
Piękne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńTe kilometry... jak wy to robicie?
Świetny wyjazd :D
Dziękuję :)
UsuńTo nic trudnego... Popatrz na tych, którzy przechodzą 400 miesięcznie! Oni to dopiero są świetni :D.
Dla mnie 40 to wyczyn..
UsuńBardzo dobry wynik! My już mamy ponad 100 km, a jeszcze dziś mam nadzieję, że pójdziemy gdzieś dalej :)
OdpowiedzUsuńPlaża w Gdańsku jest super! :) Jeźdźcie w wakacje do Łeby, to się spotkamy, hihi :3
Widzę nowe szelki, no chyba że coś przeoczyłam :o Czekam na posta! :)
Nam styczeń minął nawet fajnie, dobrze że się już kończy, bo plany na następne miesiące mamy mega! *.*
Pozdrawiamy! <3
Wow, gratulacje! :)
UsuńChciałabym, ale w wakacje rodzice celują raczej w zagranicę :/.
Szelki pojawiły się w poście zakupowym z początku stycznia :).
My też mamy, oby się spełniły ;).
Serdeczne gratulacje bo jednak jest czego gratulować. Co do wyjazdu nad morze to też planujemy ale bez labradorów bo gdyby takie dwa morsy okraczyły plaże... Chociaż planujemy kiedyś zabrać psiaki na dłuższy wyjazd. My przez ten miesiąc przeszliśmy z Tiką prawie 50 km ale to przez moje zaniedbanie. Chociaż sądzę tez ze to chodzi o sam spacer. Jak Tika idzie to 5 metrów dalej niż ja pomimo ze jest na smyczy. Musimy się wsiąść za naukę chodzenia na smyczy. Pozdrawiamy.
OdpowiedzUsuńStyczeń był bardziej leniwy, niż aktywny, ale z pewnością to jakoś nadrobimy :D
OdpowiedzUsuńTrochę zaniedbałam spacery, jednak psiak był w 100% wybiegany. Tego nigdy nie zaniedbam :)
Ooo, Gdańsk zimą...Zazdroszczę :P
Jednak ogólnie cały rok zapowiada się nieźle. Będzie, a właściwie już jest, lepszy niż poprzedni! :)
Pozdrawiamy; psotaa.blogspot.com
Gratuluje tylu spacerów i wyjazdu ,u nas styczeń nie był naszym najlepszym miesiącem bo sterylizacja Sonii ale to zapobiegnie innym rzeczą w przyszłości więc się zdecydowaliśmy mam nadzieje że luty będzie lepszy
OdpowiedzUsuńi zazdroszczę pobytu nad morzem nigdy nie byłam tam zimą
Jeej, my też chcemy nad morze <3.
OdpowiedzUsuńJa staram się spacerować jak najwięcej, ale niestety mam problemy z telefonem i chodzimy bez endomondo więc nie wiem ile nam wychodzi. Ale Wasz wynik super :D.
To teraz już wiem, że było za późno na życzenie udanego wyjazdu, ale mam nadzieję, że się udał. Strasznie Wam zazdroszczę! Kocham morze, chociaż o tej porze roku nie ma co liczyć na opalanie :D
OdpowiedzUsuńW spacerach można się zakochać. My również dzisiaj byłyśmy na dwóch i już planujemy kolejne na jutro. Mamy tylko jakieś problemy z Endomondo, bo nie chce naliczać nam dystansu :<
Pozdrawiamy ciepło, ściskamy i zapraszamy na nowy post na http://czarnekudelki.blogspot.com/ :)
Było świetnie, tylko żałuję, że w tym roku wypadło dość krótko (mama miała problemy z urlopem).
UsuńTeraz przynajmniej nie ma takich tłumów, a morski klimat i tak się czuje :).
U mnie czasami jest to samo z Endomondo :(. Jak to darmowa aplikacja.
Również pozdrawiam, a post już skomentowany :).
Sporo spacerowałyście, ale my też niczego sobie w styczniu. Ja korzystam z aplikacji Dog Walk i też bardzo ją sobie chwalę, jeszcze mnie nie zawiodła. Zimą nad morze? Mi zawsze kojarzy się tylko z latem ;) Ale czemu nie. Gdybym mieszkała nieco bliżej. Co się działo w styczniu u nas? U mnie przede wszystkim zaliczenia i przedostatnia sesja na studiach. Między innymi stąd ten "przestój" na blogu. Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nie lubię odwiedzać morza w lecie, jest strasznie tłoczno i gorąco.
UsuńMy mieszkamy w Małopolsce, więc blisko to to nie jest :D
Trochę rozumiem, jak cały miesiąc jest tylko nauka :(. Ale na pewno to nadrobicie!
Nam styczeń minął szybko i bardzo dobrze, nie lubię tego miesiąca, bo wszystko trzeba zacząć od nowa. Musicie mieć naprawdę spoko tereny, skoro tyle km w jeden dzień. Ja mam niedaleko lasy, ale boję się spotkać dzika..
OdpowiedzUsuńfastyork.blogspot.com
O tak, w Gdańsku tereny mamy cudowne. Jeździmy tam już od 11 lat (wcześniej bez Psa), za każdym razem codzienne 5-godzinne spacery. Żałuję tylko, że nie mieszkamy troszkę bliżej.
UsuńCudowne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPrawie 100 km na spacerach - strasznie zazdroszczę i gratuluję wytrwałości. Sami kiedyś będziemy musieli ustalić sobie taki cel. Dopiero niedawno wpadłam na to, żeby korzystać podczas spacerów z endomondo i żałuję, bo fajnie jest jednak móc wiedzieć ile się przeszło, żeby zawsze starać się o więcej.
Morze w zimie jest cudowne, kolejnej rzeczy zazdroszczę c: Wilson jeszcze nigdy nie był nad morzem, bo nie było takiej okazji ani możliwości, ale mam nadzieję w przyszłym roku go tam zabrać i mam nadzieję, że nam się uda.
Sama skończyłam ferie i ten miesiąc zapowiada się ciężki, tym bardziej, że mam do nadrobienia stare sprawdziany, ale jakoś damy radę!
Życzymy powodzenia i pozdrawiamy,
siedemlapija.blogspot.com
Dziękuję za taki miły komentarz :).
UsuńDo 100 km mi daleko :D A to pogoda, a to nauka. I tak wkoło zawsze coś ;)
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia ! :)
Brawo! Uwielbiam twoje zaangażowanie U mnie tego brakuje ;/
OdpowiedzUsuńZe stycznia nie jestem zadowolona. Mam nadzieję, że podczas tych ferii choć trochę bardziej się postaram.
Brawo! Uwielbiam twoje zaangażowanie U mnie tego brakuje ;/
OdpowiedzUsuńZe stycznia nie jestem zadowolona. Mam nadzieję, że podczas tych ferii choć trochę bardziej się postaram.
Miło czytać takie słowa :). Wy też na pewno dacie radę, jak się postaracie! Trzymam kciuki!
UsuńGratuluję wyników :) Piękne fotki :)
OdpowiedzUsuńhttp://z-zycia-owczarka.blogspot.com/
Wow! 40 ileś kilometrów w jeden dzień? Gratuluję! Ja jeszcze nie mam ferii więc tylko szkoła :/ miałam dzisiaj pojechać do Peppera, ale sprawy się poplątały :/
OdpowiedzUsuńWow! 40 ileś kilometrów w jeden dzień? Gratuluję! Ja jeszcze nie mam ferii więc tylko szkoła :/ miałam dzisiaj pojechać do Peppera, ale sprawy się poplątały :/
OdpowiedzUsuńNie w jeden, tylko w cztery, przecież napisałam :D
Usuń